sobota, 15 października 2011

ponczki

w końcu udało mi się je wysmażyć... dosłownie, bo zrobienie ich zajęło chyba wszystkie moje synapsy , mózg normalnie skwierczał,aby wszystkie te instrukcje zrozumieć, i tak rozumiał, że robiłam prułam, zmieniałam, robiłam i znów prułam i tak kilka razy z rzędu....
ale z efektu teraz jestem zadowolona, szare już było prze mnie testowane i jestem zadowolona, mąż nawet mówi, że ładne, więc....





a zdjęcie poniżej prawie pokazuje jak ten ponczek wygląda ze mną w środku ;))))
broszka piękna prawda?
mam ją od prawdziwej Mistrzyni w dziedzinie filcu ;))))



no i jak już jedno zrobiłam to i od razu i drugie zrobiłam, tylko trochę większe
na zdjęciach widać, że albo manekin za mały albo ponczek za duży ;) ale myślę, że na zimowym płaszczu będzie wyglądało ok




zdjęcia robiłam wcześnie rano, nawet mi się udało uchwycić poranną mgłę ;), ale kolory dość dobrze oddane, zwłaszcza drugiego ponczka 


dane techniczne - ponczek nr 1
włóczka: lima, 7 motków i kawałek, kolor jasny popiel
druty: nr 7, już wiem, że za duże, wolę ściślejszą dzianinę


dane techniczne - ponczek nr 2
włóczka: lanagold  batik ALIZE, 5 motków kolor 3025
druty: nr 6,5

miłego weekendu ;))))

***************************************************
Bardzo Wam wszystkim  dziękuję za przemiłe komplementy ;*




Ponczki robiłam wzorując się na kilku pracach innych dziergomaniaczek. Oczywiście najgorsza była droga do tego jak je zrobić, bo jak już odkryłam sposób to był pikuś, Pan Pikuś!  Nawet znalazłam jakiś wzór ale oczywiście przeczytałam, wydał się prosty więc szybko zaczęłam go wprowadzać w życie i nie zapisałam skąd on jest!!! Ale poszukam i wpiszę źródło!

Teraz napiszę ogólnie może choć to wykorzystacie. Poncza są robione od góry, na okrągło. Na mniejsze ponczo nabrałam 72 oczek ( na oko rozmiar 36), na większe 84.  Zaznaczamy markerem początek okrążenia i robimy golf, ja zrobiłam dla siebie 24 cm. Później dzielimy  okrążenie na dwie części –przód i tył poncza. W mniejszym ponczku było to po 35 oczek na każdą ze stron. Przód  i tył ozdobiłam na środku  warkoczem , dlatego też moje rozdzielenie wyglądało tak: marker początkowy, 14 oczek, marker nr 1, osiem oczek warkoczowych, marker nr 2, 14 oczek, marker nr 3 – rozdzielający robótkę na przód i tył, 14 oczek, marker nr 4, osiem oczek warkoczowych, marker nr 5, 14 oczek, które kończą okrążenie.   
Markery są ważne, ponieważ jedno oczko przed i jedno oczko po nim musimy dobrać oczka, które zaczną poszerzać naszą robótkę nadając jej odpowiedni kształt. Oczka dodajemy najpierw w każdym okrążeniu przed i po każdym markerze. Potem, (ja po zrobieniu pierwszego ogniwa warkocza),  dodajemy oczka tylko w co drugim okrążeniu przed i po markerach  wydzielających warkocze, czyli markerach wyznaczających środek przodu i tyłu poncza.
No i to cała filozofia, bo kontynuujemy taką pracę tak długo aż osiągniemy pożądaną długość poncza.
Opis może nie jest najlepszy, ale myślę, że z powodzeniem stworzycie swoje poncza. Jakby co to chętnie odpowiem na pytania.

Róbcie i chwalcie się!
Pozdrawiam ;))))


25 komentarzy:

  1. Oba piękne!To drugie kolorystycznie przyciąga jeszcze bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie wysłażyłaś te ponczki!!! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju jakie piekne !!!
    wczoraj myślałam o zrobieniu dla siebie takiego ,ale nie wiem jak się do tego dobrać ,masz może jakiś opis?możesz mi podesłać jakieś wskazówki? iwonka150@vp.pl
    z góry dziękuję i miłego dzionka

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne są! Szczególnie ten szary przypadł mi do gustu, a z tym filcowym kwiatem wygląda fantastycznie!!

    OdpowiedzUsuń
  5. smakowicie wyglądają :) Pierwszy mi się najbardziej podoba, ale to dlatego, ze ja mam słabość do tego dropsa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi tez się podobają oba, są śliczne. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oba baaaardzo ładne ale szare zdecydowanie bardziej przemawia.Chętnie podpytałabym o wskazówki jak takie wydziergać.Zrobiłam już jedno zszywane z prostokątów ale takie chyba bardziej mi się podoba a tamto i tak córka zabrała. Może w wolnej chwili jakieś wskazówki na blogu dałoby radę umieścić :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale super!
    To pierwsze ponczo, jak dla mnie, fajniejsze ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Obydwa są śliczne, nie wiem czy starczyło by mi cierpliwości na zrobienie takich cudeniek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładny blog a prace na nim pokazywane to prawdziwe mistrzostwo!!! Ogromnie podoba mi się chusta GINKGO DROPS a teraz to szare ponczo:D śliczności!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne obydwa!!!!fiolet mnie powalił,proszę o dane techniczne,będę wdzięczna:)pozdrawiam serdecznie i gratuluję,mój adres mejlowy: szypka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. wow, piękne ponczki! zazdroszczę - ja mam dwa i oba... kupne :/ na pewno będzie Ci w nich cieplutko, kolory świetne i popiel i te fiolety. Opłacało się potrudzić przy smażeniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wyszło pysznie, mój faworyt to ten szary, prucia nie cierpię tak samo mocno, bardzo mnie ono zniechęca więc niech tym większy będzie mój zachwyt nad Twoimi ponczkami
    ps. brocha cudna

    OdpowiedzUsuń
  14. No, no - można powiedzieć, że zrobiłaś poncho na szaro ;-) Ujęło mnie swoją prostotą i warkoczem, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju warkocze - nawet dumam jak je przeniść na filc. Miło widzieć jak "moja" rzecz zdobi nie moją rzecz - nieskromnie powiem, że komponuje się idealnie. Do mistrzostwa daleko mi jeszcze, ale ciągle prę naprzód :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale cuda wyszły , piękne kolory!!!!To na ban k będzie świetnie grzało!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Poncza wyglądają świetnie. Pracowita z Ciebie dziewczyna,imponujące tempo.

    OdpowiedzUsuń
  17. piękne poncza - podziwiam (bo sama nie umię zrobić),Życzę samych udanych projektów /bez pruć/ -Basia B.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zechciałaś/-eś zostawić tu swój komentarz. Dziękuję ;)