w końcu udało mi się je wysmażyć... dosłownie, bo zrobienie ich zajęło chyba wszystkie moje synapsy , mózg normalnie skwierczał,aby wszystkie te instrukcje zrozumieć, i tak rozumiał, że robiłam prułam, zmieniałam, robiłam i znów prułam i tak kilka razy z rzędu....
ale z efektu teraz jestem zadowolona, szare już było prze mnie testowane i jestem zadowolona, mąż nawet mówi, że ładne, więc....
a zdjęcie poniżej prawie pokazuje jak ten ponczek wygląda ze mną w środku ;))))
broszka piękna prawda?
mam ją od prawdziwej Mistrzyni w dziedzinie filcu ;))))
no i jak już jedno zrobiłam to i od razu i drugie zrobiłam, tylko trochę większe
na zdjęciach widać, że albo manekin za mały albo ponczek za duży ;) ale myślę, że na zimowym płaszczu będzie wyglądało ok
zdjęcia robiłam wcześnie rano, nawet mi się udało uchwycić poranną mgłę ;), ale kolory dość dobrze oddane, zwłaszcza drugiego ponczka
dane techniczne - ponczek nr 1
włóczka: lima, 7 motków i kawałek, kolor jasny popiel
druty: nr 7, już wiem, że za duże, wolę ściślejszą dzianinę
dane techniczne - ponczek nr 2
włóczka: lanagold batik ALIZE, 5 motków kolor 3025
druty: nr 6,5
miłego weekendu ;))))
***************************************************
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za przemiłe komplementy ;*
Róbcie i chwalcie się!
Pozdrawiam ;))))
ale z efektu teraz jestem zadowolona, szare już było prze mnie testowane i jestem zadowolona, mąż nawet mówi, że ładne, więc....
a zdjęcie poniżej prawie pokazuje jak ten ponczek wygląda ze mną w środku ;))))
broszka piękna prawda?
mam ją od prawdziwej Mistrzyni w dziedzinie filcu ;))))
no i jak już jedno zrobiłam to i od razu i drugie zrobiłam, tylko trochę większe
na zdjęciach widać, że albo manekin za mały albo ponczek za duży ;) ale myślę, że na zimowym płaszczu będzie wyglądało ok
zdjęcia robiłam wcześnie rano, nawet mi się udało uchwycić poranną mgłę ;), ale kolory dość dobrze oddane, zwłaszcza drugiego ponczka
dane techniczne - ponczek nr 1
włóczka: lima, 7 motków i kawałek, kolor jasny popiel
druty: nr 7, już wiem, że za duże, wolę ściślejszą dzianinę
dane techniczne - ponczek nr 2
włóczka: lanagold batik ALIZE, 5 motków kolor 3025
druty: nr 6,5
miłego weekendu ;))))
***************************************************
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za przemiłe komplementy ;*
Ponczki robiłam wzorując się na kilku pracach innych dziergomaniaczek. Oczywiście najgorsza była droga do tego jak je zrobić, bo jak już odkryłam sposób to był pikuś, Pan Pikuś! Nawet znalazłam jakiś wzór ale oczywiście przeczytałam, wydał się prosty więc szybko zaczęłam go wprowadzać w życie i nie zapisałam skąd on jest!!! Ale poszukam i wpiszę źródło!
Teraz napiszę ogólnie może choć to wykorzystacie. Poncza są robione od góry, na okrągło. Na mniejsze ponczo nabrałam 72 oczek ( na oko rozmiar 36), na większe 84. Zaznaczamy markerem początek okrążenia i robimy golf, ja zrobiłam dla siebie 24 cm. Później dzielimy okrążenie na dwie części –przód i tył poncza. W mniejszym ponczku było to po 35 oczek na każdą ze stron. Przód i tył ozdobiłam na środku warkoczem , dlatego też moje rozdzielenie wyglądało tak: marker początkowy, 14 oczek, marker nr 1, osiem oczek warkoczowych, marker nr 2, 14 oczek, marker nr 3 – rozdzielający robótkę na przód i tył, 14 oczek, marker nr 4, osiem oczek warkoczowych, marker nr 5, 14 oczek, które kończą okrążenie.
Markery są ważne, ponieważ jedno oczko przed i jedno oczko po nim musimy dobrać oczka, które zaczną poszerzać naszą robótkę nadając jej odpowiedni kształt. Oczka dodajemy najpierw w każdym okrążeniu przed i po każdym markerze. Potem, (ja po zrobieniu pierwszego ogniwa warkocza), dodajemy oczka tylko w co drugim okrążeniu przed i po markerach wydzielających warkocze, czyli markerach wyznaczających środek przodu i tyłu poncza.
No i to cała filozofia, bo kontynuujemy taką pracę tak długo aż osiągniemy pożądaną długość poncza.
Opis może nie jest najlepszy, ale myślę, że z powodzeniem stworzycie swoje poncza. Jakby co to chętnie odpowiem na pytania.
Róbcie i chwalcie się!
Pozdrawiam ;))))
Oba są wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńOba piękne!To drugie kolorystycznie przyciąga jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszły!
OdpowiedzUsuńPiękne.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wysłażyłaś te ponczki!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjeju jakie piekne !!!
OdpowiedzUsuńwczoraj myślałam o zrobieniu dla siebie takiego ,ale nie wiem jak się do tego dobrać ,masz może jakiś opis?możesz mi podesłać jakieś wskazówki? iwonka150@vp.pl
z góry dziękuję i miłego dzionka
Śliczne są! Szczególnie ten szary przypadł mi do gustu, a z tym filcowym kwiatem wygląda fantastycznie!!
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają :) Pierwszy mi się najbardziej podoba, ale to dlatego, ze ja mam słabość do tego dropsa :)
OdpowiedzUsuńSuper ponczki zwłaszcza szare
OdpowiedzUsuńMi tez się podobają oba, są śliczne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOba baaaardzo ładne ale szare zdecydowanie bardziej przemawia.Chętnie podpytałabym o wskazówki jak takie wydziergać.Zrobiłam już jedno zszywane z prostokątów ale takie chyba bardziej mi się podoba a tamto i tak córka zabrała. Może w wolnej chwili jakieś wskazówki na blogu dałoby radę umieścić :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle super!
OdpowiedzUsuńTo pierwsze ponczo, jak dla mnie, fajniejsze ;)))
Obydwa są śliczne, nie wiem czy starczyło by mi cierpliwości na zrobienie takich cudeniek.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny blog a prace na nim pokazywane to prawdziwe mistrzostwo!!! Ogromnie podoba mi się chusta GINKGO DROPS a teraz to szare ponczo:D śliczności!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne obydwa!!!!fiolet mnie powalił,proszę o dane techniczne,będę wdzięczna:)pozdrawiam serdecznie i gratuluję,mój adres mejlowy: szypka@gmail.com
OdpowiedzUsuńwow, piękne ponczki! zazdroszczę - ja mam dwa i oba... kupne :/ na pewno będzie Ci w nich cieplutko, kolory świetne i popiel i te fiolety. Opłacało się potrudzić przy smażeniu! :)
OdpowiedzUsuńwyszło pysznie, mój faworyt to ten szary, prucia nie cierpię tak samo mocno, bardzo mnie ono zniechęca więc niech tym większy będzie mój zachwyt nad Twoimi ponczkami
OdpowiedzUsuńps. brocha cudna
No, no - można powiedzieć, że zrobiłaś poncho na szaro ;-) Ujęło mnie swoją prostotą i warkoczem, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju warkocze - nawet dumam jak je przeniść na filc. Miło widzieć jak "moja" rzecz zdobi nie moją rzecz - nieskromnie powiem, że komponuje się idealnie. Do mistrzostwa daleko mi jeszcze, ale ciągle prę naprzód :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cuda wyszły , piękne kolory!!!!To na ban k będzie świetnie grzało!!!
OdpowiedzUsuńPoncza wyglądają świetnie. Pracowita z Ciebie dziewczyna,imponujące tempo.
OdpowiedzUsuńBardzo smakowite ponczki :)
OdpowiedzUsuńśliczne ponczki!!!
OdpowiedzUsuńPonczki rządzą:))
OdpowiedzUsuńpiękne poncza - podziwiam (bo sama nie umię zrobić),Życzę samych udanych projektów /bez pruć/ -Basia B.
OdpowiedzUsuń