niedziela, 21 sierpnia 2011

drugi prezent

... tym razem prezent ode mnie dla męża

Ciasto zrobiłam najzwyklejsze czekoladowe. Każdy ma chyba swój przepis, ja zawsze korzystam z jednego - sprawdzonego i szybkiego ;)
Składniki na ciasto czekoladowe
1,5 szkl. mąki,
 proszek do pieczenia,
trzy jajka
mleko
kostka masła
cukier
kakao
- do garnka wlewam 7 łyżek mleka, dodaję masło, cukier (pół szklanki) i kakao i wszystko razem rozpuszczam
- jak masa przestygnie dodaję trzy żółtka, mąkę, proszek a na koniec pianę z białek
- to wszystko piekę w tortownicy w 175 stopniach przez 40 minut

Świnki mogą być z masy marcepanowej lub plastycznego lukru, ja niestety nie miałam nic z tych rzeczy w domu, więc pozostało zrobić lukrową plastelinę domowym sposobem.
Przepis znalazłam w internecie:
- 3 łyżki wody
- 2 łyżki żelatyny
- 1 łyżka glukozy
- 10 łyżek cukru pudru
- barwnik
- mąka ziemniaczana
Najpierw rozpuszczamy żelatynę  w wodzie, mieszamy wszystkie składniki i dosypujemy mąkę ziemniaczaną aby uzyskać odpowiednią konsystencję i plastyczność masy. Niestety nie udało mi się kupić ani czerwonego ani różowego barwnika więc znów użyłam domowego sposobu barwienia - soku z buraka.
Masa nie jest tak plastyczna jak kupiona, nie wiem czy dosypuję zbyt dużo mąki czy było zbyt gorąco, ale świnki dałam radę ulepić ;)
Błoto to oczywiście czekolada, a ziemię udają pokruszone ciastka czekoladowe.

Udanej i słonecznej niedzieli ;)))




sobota, 20 sierpnia 2011

prezent

wygrałam Candy!!! u Ani ;)
otrzymałam trzy motki bardzo pięknej włóczki - miękkiej i różowej - oraz niespodziankę - bardzo elegancką


zatem podstawa do weekendu pełnego relaksu już jest teraz tylko jakiś wolny weekend trzeba sobie zorganizować... na razie to chyba mniej prawdopodobne niż wygranie kolejnego candy ;)

Aniu - sprawiłaś mi bardzo dużo radości, prezenty są piękne DZIĘKUJĘ ;))))


niedziela, 14 sierpnia 2011

po przerwie...

jak to zwykle bywa urlop bardzo szybko się kończy;
teraz to tylko trzeba się odgrzebać z zaległości i na nowo zaplanować pracę, ....eh
drutowo to się trochę porobiło, ale nie za wiele, plany jak zwykle miałam większe
myślałam, że poniższy stos zostanie zlikwidowany (znaczy się wszystko zostanie dokończone), ale gdzie tam... teraz jest jeszcze większy
ale mój genialny mąż coś dla mnie zrobił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tadam
to zwijarka do wełny ;))))))))))))))))))))))))))))))))
kiedyś znalazłam takie cudo w internecie, zrobione z klocków LEGO i teraz doczekałam się swojej      ;***